Dawnforge( Kuźnia Świtu)

Zaciąga się powietrzem po czym rusza do najbliższego dźwięku oddechów.

Wszystkie były tak samo daleko, a ty byłeś w formie wilkołska eięc mogłeś użyć "psiego sprintu" jak ja to nazywam. Wiesz ten bieg przy užyciu wszystkich czterech łap. +500 szybkości poruszania.

Oblizuje kły, rusza wilczym sprintem.
//Tak to ja nazywam//
Do oddechów po lewo.

Po lewo słyszałeś coraz głośniej i coraz szybszy oddech. Zorientowałeś się, że pierwsza z ofiar ucieka. Ważne było iż masz ją skrzywdxić dopiero w kręgu. A jeszcze nie masz czym ją związaç by ją tam przemóc.

Biegnie za nią po czym skacze przed nią i łapie, bierze pod pachą i rusza do następnej.

Gdy chciałeś wziàć ją pod pachę wywinèła ci się i uciekła dalej, w las.

Warczy po czym rusza za nią, gdy jest tuż za nią szybko łapie ją za nogę i podnosi do góry, uderza w szyję tak aby tylko usnęła a nic się jej nie stało. Bierze ją pod pachę i biegnie sprintem na dwóch nogach do następnej ofiary.

Udaje ci sìe, masz pierwszą. Distałeś cynk, że następne są uzbrojone.

Śmieje się potwornie, biegnie po drzewach, jego umysł zmienił się na umysł łowcy gotowego na wszystko. Biegnie do następnej ofiary po drzewach.

Słyszysz za chwilę syk srebrnej katany wyciąganej z pochwy. // jeszcze bez skojarzeń...//

//hehe//
Dalej biegnie, zaciąga się po czym zeskakuje za plecami ofiary, szybko skacze do góry, atakuje ją w szyję takimi samymi ciosami jak pierwszą, gdy ta atakuje ten odskakuje i doskakuje gdy ona przestaje atakować po czym znów atakuje. Robi tak do czasu aż uda mu się wygrać.

Po pierwsze , kto dał ci 100% szans na zeskoczenie za jej plecami.
Po drugie ona nie przestaje atakowaç. Tak czy inaczej akcja jieudana, zeskoczyłeś na nià przygotowaną i jesteś mocno raniony srebrem. Gratulujè próby gie emowania samego siebie. Życzè dalszych sukcesów na tej drodze.

Wydaje ryk nienawiści, atakuje ją z furią, gdy ta atakuje to ten odskakuje, okrąża ją biegiem i atakuje co jakiś czas z doskoku po czym odskakuje.

Jako iż jesteś sam jeden, a masz pod pachą jedną z sióstr, ona przeslizguje ci się pod lapami gdy tak biegasz uwalniajac siostrę.

Znów tamtą siostrę ogłusza i rzuca na drzewo, stoi teraz przed tamtą z kataną.
- Spójrz w oczy bestii.
Biegnie na nią po czym odskakuje w lewo i atakuje w szyję tym ciosem co wcześniej po czym odskakuje, znów zaczyna swój taniec.

Kiedy na nią zarżowałeś wykonałaona kolejne cięcie, od teraz masz bliznę przy oku. ( pozwalam ci wybrać jak wygląda) tak xzy inaczej znów cię siekneła po za tym akcja się udaje i znów biegasz...

Gdy ona jest odwrócona do niego przodem biegnie na nią po czym nurkuje pod nią i podcina, szybko dusi ją i uderza w szyję, jeśli to się nie udaje to szybko odskakuje i znów atakuje z doskoków.

Jesteś zaduży na takie nurkowanie. Siedzi ci ona aktualnie na pysku i przygotowuje się do ostatefznego ciosu.... lepiej coś z tym zrób.

Uśmiecha się do niej po czym łapie jej rękę i łamie je, obydwie. Powala ją na plecy i uderza w twarz a potem w szyję. Jeśli to się nie udaje to wgryza się lekko w jej waginę i przewraca na plecy po czym łamie ręce i uderza w szyję.

Còż udało sięza pierwszymnrazem. Jest lekko połamana ( ręce) więc katanydzierżyć nie może. Co do reszty ataków, jest ogłuszona. Co do twojego kolejnego zmysłu - słuchu łowcy, słyszysz w oddali wystrzały z broni palnej, już wiesznże z ostatnià będzie wpierdol...

- Broń słabych pizd.
Rusza na nią ale wcześniej dwie przywiązuje... wielkimi linami z drzewa. Po czym rusza na następną, skacze po drzewach.

Liannly???  Whatever.
Kiedy biegłeś uslyszałeś wystrzał i poczùłeś kulę przelatującą tuż koło twojego futra, to się nazwa fart( albo prawilny gm.). Stajesz oko w oko z ostatnią dziewczynką. Ma ona dwa pistolety naładowane srebrnymi kulami święconymi przez arcykapłana w katedrze w Asterii.yOczy2iście na swięczenie mają na sobie pieczęś najwyższego inkwizytora.

Chichocze.
- No nie, aleś ty słodka. Jak twoje siostry. Będę was pierdooooolił.
Oblizuje się i atakuje.... atakuje przekopując się pod ziemię i jak kret zapierdala aż w końcu wyskakuje pod nią i wgryza się lekko w jej waginę, łamie jej ręce. Jeśli to nie działa to ucieka na drzewa i skacze po nich, gdy skończy jej się amunicja skacze na nią i łamie łapy po czym ogłusza.

Còż. Ani kopanie ci nei wyszło, ani co gorsza nie kończyły jej się magazynki. To był świqt iluzji.( chyba) więc wyciągała z głębokich kieszeni z za pazuchy corazto nowe magazynki tych kul. W końcu zmęczyło cię bieganie po drzewach i spadłeś z jednego z nich. Wtedy wycelowała w ciebie
- Hmm... raczej nie chcę tego jeszcze robić, jestem za młoda pieprzony wilko-pedofilu. 
Wycelowała prosto w łeb, była teochę oddalona na tyę by być po za twoim zasiegiem a abyś ty był w jej zasięgu.

- Oj, jesteś gotowa.
Gdy ta strzela to ten używa Instynktu Łowcy aby ominąć kulę.