Czarna Cytadela rodu Shadowfall

- Ja mam wyjebane na waszą rasę, ale nie na ciebie. Ty jesteś ostatnim oprócz Ragnara potomkiem pełnej krwii pierwotnych bestyj... ale on jest kastratem... nie ma szans na przekazanie daru panteonu poprzez geny...

- Aaaa, czyli jestem zapładniaczem? Aha, no dobrze. To teraz wypuścić czempiona bo nie będzie spermy.

- Idiota... jesteś wybrańcem, masz zajebaç upadłe anioły, a to źe geny tak potężne muszą być przekazane to już poboczny wątek. Nie mówiłem przecież że masz być ojcem mesjasza tego universum czy coś, bo tak nie jest, ale dar panteonu musi być przekazywany inaczej Nox umrze razem z pierwszym nosicielem, w tym przypadku tobą.

- Aaaa, a tego to ja bym nie chciał... Ale mam niespodziankę. Mam syna.

- Masz syna, który był " zrobiony" za dawnego życia zanim cię po.... to znaczy Thalen cię posłał jako posła do Dawnforge... toteż ma gen gniewu hellaru i tej dziwki leśnej, ale nie aktualnych mocy... jest słaby... wilkołak z chlorofilem w sierści umrze na lodowcu...

- Nawet mi go nie szkoda... Nie był pełnoprawny... A teraz niech ktoś mnie wypuści. Musimy ustalić pewne warunki.

- Najpierwej negocjuj potem może wpłynę na Nerias...

- Pierdole. Wybuch był dlatego, że te miecze... Ratowały mi dupę tak często, że ja pierdole. Ale miecz to miecz. Zawsze kiedyś zdechnie. A teraz niech mnie wypuszczą. Musimy porozmawiać.
Jego ton nie znosi sprzeciwu.

- Kto... ty ze mną, czy z kim ?

- Yyyyy.... Kurwa.
Uderza głową w ścianę.
- Ty jesteś najwyższy bóg... Teraz to zrozumiałem...
Wzdycha.
- Weź mnie kurwa przyjacielu czy panie odpakuj z tego pudełka, niezbyt lubię tu siedzieć. Wtedy pogadamy.

-może chcesz na chwilę do celestii na czas rozmowy ? tylko nie gwałć anielic...

- Ja i gwałt? No co ty...
Niewinny uśmieszek.

- Jako najwyższy wiem o tobie wszystko... znam cię jak własną kieszeń... ba znałem twego ojca.... to dziwne wilkopodobne coś co samo wyewoluowało na moim świecie zanim wytworzyłem sobie Mayię, tytankę natury nie tà twoją sucz. To jak będzie ?

- Stoi. Ale jak anielica się zgodzi to będę mógł z nią?

- O ile zamierzasz ją przygarnąç na dłużej jak leśnà sucz to czemu nie.... tym razem bachor będzie mógł być naszyniem na Noxa

- Tak, tak. Ale... Chce harem.
W jego oczach pojawił się błysk. Błysk zboczeńca.
- Haaaareeemm...

- Huh.... sporo herosów... brzmi jak Thesalion na panteonie... mój syn ma harem...nwięc w sumie... no dobra, ale to już z anielicà ustalaj.

- Stoi.
Obślinił się przez co przypomina teraz wilkołaka... w chuj zboczonego wilkołaka.
- Startujmy!

- Issei Hyoudo mojego świata....
Zaśmiał się.
- No to lecimy... Hexia raczej się nie wkurwi w końcu to moja córa...
*pstryk* przetelepottowało was w słupie światła.