Czarna Cytadela rodu Shadowfall

Zabiłeś za równo jego jak i siebie... a przynajmniej tak vi się zdawało.

- Niech Wilki panują...
Pada.

Wróciłeś do domu Nerias Shadowfall( nie darkfire. Wtedy jebnàłem pomyłkè.) tam zaniesiono cię do lecznicy i zużyto Łez Feniksa, które wskrzesiły cię mimo licznych obrażeń od Jaegernought drive'a.

Łapie oddech po czym przeklina w języku wilkołaków.

- Cicho... ciesz się, że daliśmy radę ciè wyratować.

Nagle zaczął warczeć, spróbował złapać za gardło tego kto to powiedział.

Nerias Wkurwiła się i jebnęła łapę piorunem bys ją puścił.
- Mam dość budzenia ciebie.... widaç jednak, że jesteś wieżą, goniec Val nie przetrwałby tego.

Spluwa pod jej stopy po czym próbuje wstać.
- Kieritsu Naore (Głupia suka.)

- Etaro Nesai ( Może z ciebie)
odpowiedziała płynnie w języku pierwotnych bestii z miłym, słodkim wręcz głosem i kawaii uśmiechem na twarzy.

- Usune Teragi Taaaserrek. (Zamknij pysk dziwko.)
Wstał całkowicie i popchnął ją.
- Pikas Neus Serastios. (Odchodzę stąd, spierdalaj.)
Rusza do wyjścia.

nagle nie mogłeś się ruszyć.
- Pionek....

Pogrążył się w modlitwie do Bogini Ziemi zamykając się przed światem zewnętrznym.

Wytworzono obsydianowy pancerz

Powrócił do świata zewnętrznego i próbuje ruszyć ręką.

nie mógł.

- Puścisz mnie czy kurwa nie?

- Jestem twoją panią, przyjąłeś wieżę... nic nie poradzę, nie mogę cię puścić.

- To mnie kurwa zabij. Wcześniej pionek, teraz wieża, kurwa mać.

- SPOKÓJ...

- A Ssij jaja Oriona...
//Mistrz jednego z Klanu Wilkołaków.

- On ssał je Verxinosowi...
rzuciła fakt historyczny zbijajàc pocisk Geralta

- Ta, ale to Ver dostał wpierdol pod Beatix. Albo mi się coś pojebało. A teraz mnie puść bo chcę odejść.

- Racja, wtedy poległy jego abominacje co było kluczowe dla jego upadku. Jak mówiłam nie mogè ciebie wypuścić. Jesteś ze mną trwale powiązany.

- Ojej, to takie wzruszające ale... Mam to w dupie.

- Nie chcę cię wzruszyć. Stwierdzam tylko fakty. Ba nie chodzi mi nawet o ciebie, lecz o twoją potęgè.